Poniedziałek był bardzo samotnym i krótkim dniem, mimo to udało mi się go przeżyć. Było bardzo ciężko w szkole, chociaż i tak zwiałam z ostatniej lekcji... Nie jestem do końca dumna z bilansu, ale zawsze mogło być gorzej, prawda?
Panikuję, czuję, że bardzo przytyłam odkąd wróciłam ze szpitala, czuję się ciężka, bardzo ciężka. Źle mi z tym. Jednak wiem, że nie mogę się poddawać. Zawsze walczę, ale czasem zastanawiam się jaka jest cena tego wszystkiego?
Czuję, że odejdziesz kiedy zniknę objęta w popiele moich rozsypanych kości. Czuję, że wyrwiesz mi resztki duszy. I zostawisz samotną, pogrążoną w czarnych myślach. Opuścisz mnie, prawda?
Śniadanie:
- Kanapka z chudą szynką, pomidorem i sałatą. (89)
- Zielona herbata. (0)
Drugie śniadanie:
- Kanapka z chudą szynką, pomidorem i sałatą. (131)
Obiad:
- Jabłko. (33)
- Kanapka sałatą, pomidorem i chudą szynką. (99)
- Zielona herbata. (0)
Kolacja:
- Jogurt z musli. (222)
- Zielona herbata. (0)
578/600
Śliczny bilansik, oby tak dalej. Powodzenia kochana, trzymaj się <3
OdpowiedzUsuńs-k-i-n-n-y-d-r-e-a-m-s.blogspot.com