niedziela, 27 września 2015

Jest mnie za dużo.

"Nie mogłam jeść, i to nie z obawy przed utyciem, ale dlatego że dusił mnie ten chory, smutny świat. Wypełniał mnie i nie pozostawiał miejsca na jedzenie." 
 
Na temat wczorajszego dnia nie chcę się nawet wypowiadać. Uległam i przegrałam. Ale nie poddaję się, bo było minęło, a dziś jest dziś. Ale nawet moja motywacja nie sprawia, że czuję się lepiej. Czuję się gorzej, słabiej. Atmosfera w domu mnie wykańcza, mój braciszek, którego chętnie bym wypatroszyła i rzuciła jego truchło do gwałcenia sępom. Tak wiem co sobie pomyślicie, teoretycznie nie traktuję go jak brata. Nienawidzę go. Ma dwadzieścia lat, ale to jedno z najgorszych paskudztw na świecie. Nigdy się nie zmieni, wiem to. Chciałabym jak najszybciej odciąć się od tego wszystkiego. Mojej fałszywej siostrzyczki. Braciszka. I niezrównoważonych psychicznie rodziców. Ale przecież to ja jestem zła. Oczywiście, że ja, Jedyna czarna owca w rodzinie. Diabelskie nasienie. Szatan. Mój ojciec uważa, że jestem plagą w jego życiu. Nienawidzi mnie od klasy drugiej podstawówki. Uważa, że jestem opętana przez demona, bo przy spowiedzi świętej uciekłam z konfesjonału, ze strachu przed dziwnym księdzem. Byłam zestresowana. Ale to przecież demon mnie kieruje. 
I znowu jutro szkoła. I znowu męczące pięć dni. Ciekawe czy w ogóle do niej pójdę... 
Chciałabym być malutką, delikatną porcelanową laleczką. Być tak blada, niemalże przezroczysta, lekka jak piórko. 
A nie, tłustym czymś. Z twarzą prosiaka. Jest mi wstyd, za wszystkich, którzy muszę mnie znać. Nie jestem ani dobrą dziewczyną, ani córką, siostrą czy ciocią. Nie jestem dobrą przyjaciółką i koleżanką. Wszyscy uważają mnie za potwora. Może to ze mną jest coś nie tak? 
 
Sny o Pani Śmierci powróciły. I czuję jej chłodną dłoń na ramieniu. I każdej nocy, przeszywa mnie ów dłonią w klatce, starając się wyrwać serce. Wyrwać i zgładzić. I każdego poranka, kiedy się budzę, czuję ogromny ból w tym miejscu, aż brak mi tchu. Czuję jej obecność wszędzie, w każdej chwili. Słyszę jej cichutki śpiew o lepszym miejscu. Zachęca... Chcę jej ulec, poddać się cudownym pieśniom... Chcę złączyć się z nią w śmiertelnym pocałunku, pragnę zobaczyć ten świat i uwolnić się od bólu istnienia. Czy nadszedł ten czas...?
 
Potrzebuję wsparcia, ogromnej motywacji i potężnego kopa do działania. Nie chcę dziś zawalić. Nie chcę być słaba. Nie chcę czuć do siebie wstrętu i odrazy. Nie chcę siebie nienawidzić i płakać przed lustrem. 
Chcę być kruszynką. 
Laleczką. 
Dziękuję za Wasze komentarze, to miłe co piszecie, i jesteście. Ale nie mogę się zgodzić co do mojej figury. Nie jest ona nawet w połowie taka jaka ma być. Nie czuję się tak jak powinnam. Jeszcze dużo mi brakuję. 
Jeszcze. 
 
 ♥
 
 


6 komentarzy:

  1. ...czas nadejdzie jeśli stracisz nadzieje i marzenia.. ale przecież ty masz cel - schudnąć ! być dobrą córką, siostrą, wnuczką i koleżanką. Masz cel, którego musisz się trzymać. a śmierć poczeka.. nie teraz to za 40 lat przyjdzie po ciebie.. ale wiedz że wtedy będziesz witać ją w chudej silnej postawie z uśmiechem, że świat minął Ci szczęśliwie, że ludzie obok ciebie byli szczęśłiwi, że spełniłaś swoje marzenia. dumnie znikniesz na starość z tego świata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wczoraj przegrałaś bitwę, ale wojna nadal trwa i musisz walczyć, żeby wygrać. Walcz nie tylko o piękną sylwetkę, która już niedługo. Walcz też o swoje życie, bo warto. Nie jesteś zła. Wydajesz się być naprawdę cudowną, delikatną i wrażliwą istotą, która trafiła w złe miejsce. Spróbuj odnaleźć ludzi, którzy Cię pokochają, będzie Ci łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie jest w połowie taka jaką Ty byś chciała . A pamiętaj masz zaburzony obraz świata . Tak dobrze rozumiem co piszesz i nie mam pojęcia co mogę na to dopisać . Wszystko wydaje się być zbędne niepotrzebne i prostacki . Trzymaj się Kruszyno :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana nie myśl tak proszę Cię -nie chciałabym Cię stracić , a poza tym przecież trzeba coś w tym życiu osiągnąć ! Nie możesz się tak poddawać . Kochana jeżeli oni nie potrafią Cię zaakceptować ,to nie oznacza ,że Ty jesteś zła ,to po prostu oznacza ,że nie zasługują na Twoją miłość. Pokarz im wszystkim ,że potrafisz i walcz! Trzymaj się CHUDO<3

    OdpowiedzUsuń
  5. zostawiłaś u mnie pytanie, co do zdjecia... gdy bym tak wyglądała nigdy bym się nie odchudzała :D jestem 10000000000xgrubsza ;D no dodam zdjęcie siebie 6 dnia diety :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nienawidzę mojego brata i też cholernie chciałabym stąd uciec. Szkoda że nie mogę poznać Cię w realu, może mogłybyśmy się razem wspierać? Wiem, że dasz radę, jesteś silniejsza niż wszyscy inni myślą.

    OdpowiedzUsuń